Atmosfera tymczasowości
Mieszają się we mnie wszystkie uczucia. Panuje lekkie zawieszenie. Czasami myślę o ludziach, których już nie ma, których już nigdy nie zobaczę gdy obudzę się rano... Zastanawiam się z jaką lekkością ludzie opuszczają ten świat. Wczoraj byli, a dzisiaj stają się wspomnieniem. Chciałabym poczuć ich obecność, dotknąć lub chociaż zobaczyć ich uśmiech na twarzy. Uniesione kąciki ust. Mogą być bez słowa. Rozglądam się wokół, ale ich tu nie ma... Smutek.
Potem myślę o tym, co dobrego spotkało mnie podczas ostatnich kilku dni. Jakie wielkie szczęścia na mnie wpadły. Znienacka zderzam się z porywającą mnie falą radości. Euforia. Zapiera mi dech w piersiach, serce wali jak szalone, nie mogę się skupić, nie mogę spać. Aż boję się rozglądać wokół, żeby to nie zniknęło.
Potem myślę o tym, co dobrego spotkało mnie podczas ostatnich kilku dni. Jakie wielkie szczęścia na mnie wpadły. Znienacka zderzam się z porywającą mnie falą radości. Euforia. Zapiera mi dech w piersiach, serce wali jak szalone, nie mogę się skupić, nie mogę spać. Aż boję się rozglądać wokół, żeby to nie zniknęło.
Myślę, że szczęście jest w naszych rękach. Trzeba mieć silne "łapy", żeby je złapać.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna