Od przystanku do przystanku (tak, tak - nadal poruszam się ZDiTM:/) - piękna zima! Drzewa takie bajkowe :) Zamrożone, zatrzymane. Najwspanialsze te "płaczące". Przy tym nie jest ślisko, można chodzić, podziwiać i nie obawiać się o własne życie, które staje przed oczami gdy sunie się kilka metrów w różnych pozach na chodniku lub jezdni. Takie sporty ekstremalne w drodze na autobus. Nevermind. Taka zima jak na załączonym obrazku jest piękna! Wpadł mi do głowy pomysł fotografii, ale dziś czasu mi na to nie starczyło. Zanim uporałam się z tym, co miałam zrobić było już ciemno. Nie pozostało nic jak trip na Galaxy i powrót do domu. A w domu jak w domu...
Jeszcze marzył mi się studencki czwartek, ale poza Dexiem nikt nie wykazywał entuzjazmu. Dąbie City musiało mi wystarczyć ;)
Ps. ale pomysł fotografii zimowej się mnie jednak uczepił:) Może jutro? I potem galeryjka dla Was na pewno będzie na fish`u :) Obiecuję :)